W stronę Cape Town

Uczestnicy IV Wyprawy Geofizycznej płyną coraz bardziej na południe – przed nimi Cape Town. Im dalej od domu, tym coraz bardziej tęskno…

21 dzień rejsu

31°49,98 S, 16°24,69’ E, kurs 143°, V=9,1 węzła

Jesteśmy gdzieś na wysokości ujścia Orange River, z którą zaprzyjaźniłem się pięć lat temu, poznając z pokładu dwuosobowego canoe surową przyrodę i niebezpieczeństwa przełomów tej niezwykłej rzeki. Jest ciepło i słonecznie. Nasze cienie wychyliły się nieśmiało spod stóp. Wydawać by się mogło, że człowiek i jego cień to jedność, której rozerwać nie sposób. A jednak… Kiedy Słońce w zenicie, nasz cień znika, a my czujemy się nieswojo, nie będąc pewnym, czy nie zniknęliśmy razem z nim. 

Jeszcze nie dopłynęliśmy do Cape Town, a już trochę tęsknimy. Za Toruniem, Oslo, Podkową Leśną, za Warszawą i kawiarnią na warszawskim Nowym Świecie, porannymi rozmowami z przyjaciółmi… Zatęsknimy za Antarktydą? Oderwanie od gniazda rodzi tęsknotę, ale głównie w wymiarze osobistym. Nie tęsknimy bowiem do masek, zamówień, faktur, alarmów bombowych, lockdownów, sprawozdań, telewizorowych wiadomości…

Z drugiej strony zostawiliśmy teatr, kino, nie zabraliśmy wszystkich książek, które chcielibyśmy przeczytać.

Jednak zajęć na pokładzie huk – np. dziś obieranie cebuli przy akompaniamencie zespołu muzycznego Ramstein. Czasu na czytanie mamy mało, co chyba najbardziej zaskakuje w tej podróży. Za to jest czas na pisanie bloga, co zaskakuje jeszcze bardziej.

Nie zdawałem sobie sprawy, że tęskniłem za Oceanem, choć nigdy go nie spotkałem. A może każde z nas tak ma? Tęsknimy do niego podświadomie? Woda to kolebka życia. Z wody wyszliśmy, na przykład taka Wenus. Na przemian zanurza się i chowa w wodach oceanu, podążając za zachodzącym Słońcem bądź zwiastując jego wzejścia. Kiedyś i my cofniemy się do morza, chowając się przed żarem rosnącego Słońca. Na razie jest przyjazne, więc czekam na pokładzie z aparatem w dłoni na salut wieloryba

Pozdrawiamy wszystkich, którzy choć trochę tęsknią za nami – WAMM

Przesłane przez Marka Lewandowskiego

PS. My też jesteśmy pozytywnie zaskoczeni regularnością, a przede wszystkim długością relacji otrzymywanych od naszych kolegów! Im statek będzie bliżej Oazy Bungera, tym będą rzadsze i skromniejsze, więc obecna radość tym większa.