Rozważania o Oazie Bungera

Cel podróży IV Wyprawy Geofizycznej się przybliża. Nic więc dziwnego, że jednym z wiodącym tematów w dyskusjach jest Oaza Bungera, gdzie znajduje się polska stacja badawcza.

31 dzień rejsu

56°37,38’ S, 33°22,16’ E, kurs = 109°, V=14,2 kn, stan morza 5

À propos pamięci. Kilka dni temu rozgorzała dyskusja, ile bajtów ma ludzki mózg. Mój na pewno ma coraz mniej, bo korzystam z encyklopedycznych zasobów Internetu. Podkreślam encyklopedycznych. Coraz więcej nieużywanych szuflad pamięci zasnuwa więc pajęczyna czasu i coraz trudniej się do nich dostać.

Na statku trzeba nauczyć się żyć z samootwierającą się szafą, uciekającym kubkiem, wędrującym krzesłem… Przytulanie się do roztrzęsionej poduszki czy zakładanie spodni na stojąco też łatwe nie jest. Jednak to ostatnie ćwiczenie świetnie rozwija mięśnie stabilizujące ciało i zmysł równowagi.

Oaza Bungera coraz bliżej. Szacuję, że w ciągu blisko 75 lat od jej odkrycia (ta rocznica przypada w lutym 2022), Oazę zdobyło znacznie mniej ludzi niż Mt Everest w tym samym czasie. Oczywiście, spektakularność zdobycia Mt Everestu przewyższa atrakcje Oazy Bungera, więc ta dysproporcja nie dziwi. Co więcej, niech już tak zostanie. Nie zamierzam nikogo zachęcać do turystyki polarnej, chociaż z drugiej strony nie zamierzam walczyć z wiatrakami.

Oaza Bungera to pustynny, śródlądowy, jeziorny archipelag wysp zbudowanych ze skał prekambryjskich, otoczony lodowcami. Wrócimy jeszcze do hipotez, jak powstała. Złożone formy życia pojawiają się tu na chwilę i sporadycznie, najczęściej pod postacią uczonych rosyjskich, australijskich lub, z rzadka, polskich. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że oaza jest bramą do wnętrza Ziemi pustej w środku. Sprawdzimy tę hipotezę i poinformujemy kogo trzeba.

Przesłane przez Marka Lewandowskiego