Dysputy na podobne tematy towarzyszą naszym kolegom od początku ekspedycji. Bo gdzie, jak nie w Antarktyce, widać zmiany, o których tyle się mówi w mediach?
85 dzień wyprawy
66°16’29” S, 100°45,00” E, Tz=+0°C, Tw=22°C, Patm= 987 hP
Na początku wiadomość dnia: Adam czuje się świetnie, podobnie jak reszta ekipy.
Z innej beczki. Amerykanie, zapytani o wagę problemu globalnego ocieplenia, odpowiedzieli w przewadze, że jest on poważny. Ci sami Amerykanie, zapytani, czy ten problem dotyczy ich samych i ma wpływ na ich życie odpowiedzieli, że nie. Ten rodzaj schizofrenii dotyczy nie tylko Amerykanów, jak mi się wydaje. Obraz świata w telewizorze jest bardzo selektywny i skondensowany, co rozmija się z naszym codziennym doświadczeniem. Wiemy, że grzeje, ale tam, w telewizji. W moim domu jest tak, jak było wczoraj. Może pięćdziesiąt lat temu zimy były bardziej śnieżne i surowe, ale może moja pamięć też jest selektywna i pozostały tylko te obrazy, które chcę pamiętać? Piękne wspomnienia jazdy na sankach na górce Lelewela na warszawskim Żoliborzu? Albo łyżwy w ogródku jordanowskim przy ulicy Felińskiego? Przecież nie będę pamiętał bezśnieżnych Świąt lub pluchy, kiedy temperatura skakała wokół zera.
Może jednak rzeczywiście pół wieku temu w naszej części Europy było zimniej niż dziś. Ale czy ocieplenie w naszej części Europy jest wyznacznikiem tendencji globalnej? W ciągu ostatniego stulecia największy przyrost temperatury notuje Arktyka i Azja z Australią, nieco wolniej ogrzewała się Europa, obie Ameryki nieco powyżej średniej z lat 1190-1970 (za Nature Communication, roku publikacji nie pamiętam). W tym samym czasie Antarktyda zrobiła się zimniejsza. W ostatnim półwieczu Antarktyda Zachodnia (ok. ¼ powierzchni kontynentu) ociepliła się o 0,25°C, a Antarktyda Wschodnia o 0,1°C (za NASA), przy czym ocieplenie w Antarktydzie Zachodniej to bardziej sprawka zwiększonego wypływu ciepła z głębi Ziemi, aniżeli globalnego ocieplenia.
Z Antarktydą i Arktyką to w ogóle dziwna sprawa. Przez tysiąc lat (200-1200) Antarktyda była cieplejsza od średniej wieloletniej o ok. 3°C, podobnie jak Arktyka w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat. Potem tendencja się odwróciła i do dziś Antarktyda (jako całość) systematycznie się oziębia (chociaż Wojtek mówi, że w rejonie norweskiej stacji Troll przez kilka kolejnych lat przed COVID-em było coraz cieplej). Najstarsi polarnicy nie pamiętają tak zimnego lata w Oazie Bungera. Jezioro Figurowe, nad którym leży stacja, pozostaje zamarznięte mimo lata! Czy Arktyka pójdzie za przykładem Antarktydy? Zobaczymy za kilkaset lat.
A my w tym mroźnym i wietrznym (dziś w nocy mieliśmy około 80 km/h) lecie zbudowaliśmy elektrownię słoneczną (chłopy), rekonstruujemy wielokierunkowy drogowskaz (Monika) i powoli zaczynamy pakować się do drogi powrotnej. A na końcu tej drogi czyha na nas COVID. Wracać, nie wracać?
Przesłane przez Marka Lewandowskiego