Statek “Akademik Fiodorow” przez parę dni postoi w porcie w Kapsztadzie. W tym czasie nasi koledzy mają okazję nacieszyć się południowym słońcem i skorzystać z nieco lepszej łączności internetowej.
23 dzień rejsu
33°55,00’ S, 18°26,07’ E, Cape Town, Duncan Rd.
Stoimy w porcie, zbierając siły do Wielkiego Skoku przez Ocean Południowy. Pozbywamy się śmieci, a w ich miejsce przyjmujemy nowe zaopatrzenie. Przetaczamy – bardzo ostrożnie – helikopter z hangaru na helideck, gdzie technicy będą montowali wirnik. Wirnik ma dwie jednostki napędzające śmigła, każda kręci się w przeciwną stronę. Dzięki temu rozwiązaniu helikopter nie musi mieć wirującego śmigła na ogonie. Adam tłumaczy szczegóły techniczne, a ja udaję, że rozumiem.
Internet mamy szczątkowy, więc myśl, spuszczona z uwięzi codziennych zadań, buja w obłokach.
Laikowi wolno mówić co myśli, choć swoją wypowiedź powinien poprzedzić refleksją nad możliwymi konsekwencjami. Otóż podejmę to ryzyko (nie pierwszy raz w tym blogu) i postawię taką roboczą hipotezę, że największym wynalazkiem ziemskiej przyrody jest chlorofil.
Posiadacze chlorofilu prowadzą bezczelnie leniwe życie dzięki fotosyntezie, do której potrzebują jedynie światła i CO2. Jednak zachłanna konsumpcja dwutlenku węgla przez chlorofilowców dramatycznie zredukowała ilość CO2 w atmosferze do najniższego dziś poziomu w historii Ziemi, sprowadzając na planetę nieszczęście globalnego zlodowacenia. Jeszcze chwila, a rośliny (bo o nich mowa) skonsumowałyby cały atmosferyczny CO2, prowadząc do samozagłady i zamiany Ziemi w śnieżną kulkę. Na szczęście dla roślin pojawiliśmy się my. Pracowicie zamieniamy to, co zostało po ich praprzodkach w dwutlenek węgla, by miały czym oddychać. Odpłacają się nam, przerabiane na energię cieplną, materiały budowlane, meble czy papier wielorakiego zastosowania. Taka symbioza.
PS 1 Tym, którzy ogłosili publicznie, że nie rozumiem, dlaczego lodołamacz pływa, nadmieniam, że nie rozumiem także, dlaczego nie potrafi fruwać i w tych kwestiach zwracam się o pomoc do uznanych Autorytetów (vide Dzień 20).
PS 2 Uprzejmie proszę o niedzielenie moich wpisów na części. Kawałki obrazu (np. aktu kobiecego pędzla Modiglianiego) mogą powodować błędną ocenę kształtu całego dzieła, szczególnie, gdy wycięte fragmenty są zastąpione twórczością innego autora.
Przesłane przez Marka Lewandowskiego
Profesor Monika Kusiak przesłała nam również swoje zdjęcie z pokładu statku, na którym dumnie pozuje w koszulce IV Wyprawy Geofizycznej: